Cały świat szuka złotego pociągu pod Wałbrzychem. Tymczasem znalazłam swój tekst sprzed 15 lat dotyczący tego samego skarbu. Pisałam o nim w wówczas w miesięczniku „Odkrywca”, a potem w mojej książce „Dolny Śląsk, jakiego nie znacie”. Poniżej fragmenty.

Pociąg pełen skarbów pod Wałbrzychem?
Międzylesie: W labiryncie tajemnic
Marzenia o własnym pałacu można jeszcze zrozumieć. Ale, żeby tak od razu kupować zamczysko, giganta na samym końcu świata? To już lekka ekstrawagancja. Tymczasem Jerzy Adamiczka i Jacek Cząstkiewicz, jak wybierali, od razu wzięli sobie na barki dziewięć tysięcy metrów kwadratowych. Poszli na całość i zainwestowali w siedemsetletni zabytek w Międzylesiu, niemal tuż przy polsko-czeskiej granicy. I tak stali się właścicielami kompleksu otaczającego, ozdobiony krużgankami, renesansowy dziedziniec, barokowego pałacu dobudowanego do starszych murów, historii austriackiego rodu Althannów, ducha księżniczki i zagadki zamkowego skarbu. Brakuje im chyba tylko kozy, ale tak na poważnie, to w planach mają wypożyczenie kucyków, na których mogłyby jeździć dzieci zamkowych gości. Na razie po dziedzińcu biega Fakir, wielki czarny pies Jerzego Adamiczki.