To była największa katastrofa morska w historii. Śmierć tysięcy ludzi na okręcie „Wilhelm Gustloff” stała się kanwą kilkunastu książek oraz filmów. Przed II wojną światową niemiecki statek pasażerski, w styczniu 1945 roku oficjalnie zabrał na pokład 6600 uciekinierów z Prus Wschodnich i Kurlandii. 30 stycznia ok. godziny 18.50 Gustloffa zauważył rosyjski okręt podwodny S-13, dowodzony przez komandora Aleksandra Marineskę. Około godziny 21, dwadzieścia mil morskich od plaż koło Łeby, Marinesco dogonił Gustloffa i wystrzelił w jego kierunku trzy torpedy… Dzisiaj wrak Gustloffa wzbudza skrajne emocje. Uznawany za wielki, podwodny grobowiec, nie jest dostępny dla polskich nurków. W Niemczech pojawiają się natomiast ogłoszenia o możliwości penetracji wraku za stosowną opłatą. O tym także będziemy rozmawiać podczas Dolnośląskiego Festiwalu Tajemnic w Zamku Książ 13-14 sierpnia 2016 roku. Serdecznie zapraszam na tę imprezę, której mam zaszczyt być dyrektorem. W tym roku zaprosiliśmy m.in. Jerzego Janczukowicza, pierwszego polskiego płetwonurka, który schodził do Wilhelma Gustloffa. Na specjalnej wystawie zobaczymy, m.in. przedmioty pochodzące z tego okrętu. A przed festiwalem zapraszam do lektury poniższego wywiadu, którego udzieliła mi dokładnie 15 lat temu dla miesięcznika „Odkrywca” Iwona Bartólewska, autorka filmu o „Wilhelmie Gustloffie”. Jej opowieść jest wstrząsająca. Więcej szczegółów na stronie www.festiwaltajemnic.pl